__________________________________________________________________________
Rozdział 2-Rodzeństwo Izy
__________________________________________________________________________
Izabella Gracia-Sharpio
Patrzyłam na kalendarz z różowymi kwiatami.Był 27 czerwca.
-Mamo!
-Co?
-Prawda,że tata dziś przyjedzie!
-Mhm...
-Co?
-Nie...
-Co tata nie przyjedzie!
-Tak ,tata nie przyjedzie.
-Ale obiecywał.
-Ale umarł na zawał serca przez tą wojnę.
-Naprawdę, nie kłamiesz.
-A mogę nie kłamać.
-Tak.
-Twojego tatę zabito ,gdy spał...Niewiem przez kogo...
-Mamo ty masz wiellllllll......
-Tylko tego niedokończ
-...kkkkkkiiiiii brzuch...
-Świetnie
-Będę miała rodzeństwo.
-Tak , brata i siostrę.
-A jak ich nazwiesz...
-Myślałam tylko dla twojego brata więc Oliwer i ...
-Olivia!
-Co?
-Oliwer i Olivia!
-Tylko,że Oliwer zaatakował Olivię.
-Nie możesz dać Oliwerowi cennych składników więc on odbiera Olivii je i to jest tak jakby Olivia rodziła Oliwerka.Tak?
-Skąd ty to wiesz Izabello.
-Wiesz nie fajnie jest zaglądać w oczy.
-Izabello...
-Przepraszam.
-A nic się nie sta...ło.Wody odeszły!
-Mamo jedź.Sama zrobie sobie jajko!
-Jasne!
Puk,puk
Fineasz Flynn
Otworzyła mi pani Gracia-Sharpio.
-Wchodź Fineasz.
-Dziękuje!
-Cześć Iza.
-Hej Fineasz.
-Co robisz?
-Robie sobie jajko.
-Nie poznaje Cię.
-Tak ,nie poznajesz.
-Dlaczego?
-Nie pytaj się.
-A dobrze się czujesz...-zamieszałem się .Nigdy Iza nie powiedziała do mnie~Nie pytaj się~
-Tak.
-Aha...
-Możesz iść.
-Ale ja już idę.
-Wcale nie.Przybliżasz się.
-Może...-znowu się zamieszałem , skąd ona to wiedziała?!
-Może ,może,może każdy może.
-Skąd ty to wiesz?
-Mogę wiedzieć co chcę.
-Skąd ...
-Mogę wiedzieć co chcę.
-Ale skąd...
-Bo tak ,a nie mogę?
-Yyyyyyy możesz.
-Fineasz...
-Słucham
-Ja...ja...smucę się...mój tata...zabito go...zamordowano!
-Współczuje.
-Nie ja flirtowałam.Nie ja...-wcześniej śpiewała ,ale teraz mruczała...
-Iza...-przytuliła się do mnie-Nie mogę.
-Bądźmy przyjaciółmi.Tylko przyjaciółmi.
-Dobrze.A Iza choć na dwór.
-Za godzinę wyjdę.
-Bo?
-Mama zostawiła pieniądze i ...
-Iza!Moja mama i mój tata Ci pomogą!
-Ale moja mama będzie zaraz rodzić mojego brata .
-A jak będzie miał na imię?
-Oliwer i będzie się bawić z Karen oraz Denis'em.
-Aha.
-No i MUSZĘ URZĄDZIĆ DLA OLIWERA POKÓJ.
-To przyjdę zaraz z rodzicami i ty razem ze mną pójdziesz i moi rodzice urządzą dla Oliwera pokój i ...
-Dziękuje Fineasz.
-Proszę Iza.
Poszedłem po rodziców i powiedziałem co wiedziałem.Poszliśmy do Izy i moi rodzice wzieli klucze do domu.Mama urodziła już Karen i urządziła pokoik dla niej.Niestety Karen nie słyszy nikogo...:(
Ja i Iza poszliśmy do mojego ogródka.Był tam tylko Ferb.Z Ferb'em poszliśmy po resztę.Wtedy gdy byliśmy wszyscy(ja ,Ferb ,Gwen, Iza ,ogniki ,Django ,rodzeństwo Prince ,Jeet ,Ivring i Michael)usiadliśmy na trawie.
-Ferb ,wiem co będziemy dzisiaj robić!Zrobimy wielką zjeżdżalnie.
Ferb na to kiwnął głową
-Fineasz tylko macie projekt wielkiej zjeżdżalni?-zapytała się Iza
-Tak.-odpowiedziałem
-To dobrze.-odpowiedziała z uśmiechem
Zaczeliśmy działać.Ja zamówiłem potrzebne rzeczy.Kiedy przyjechały zaczeliśmy budować.
-Ona jest superowa.-powiedziała Gwen
-Noooo taak-teraz powiedziała Iza...Gwen i Iza chyba coś ukrywały.Cały czas patrzą się złym wzrokiem na Katie...Nie wiem o co im chodzi.
-Wiecie ,że Mitshi przekonała rodziców ,by na tylko 2 lata tu zamieszkać-powiedział Jeet.
-Tak , ja i Michael też przekonaliśmy rodziców ,by tu zamieszkać-powiedział Wielki Fan (mnie i Ferb'a) Ivring.
-Oczywiście już 30-ty raz to mówisz!-Iza była zła...
-Izabello to nie było miłe lepiej przeproś Ivring'a-powiedziała Katie.
-Co?! Ja nie jestem twoją służącą! Po prostu powiedziałam to ,bo miałam dość tego ,że on to cały czas powtarza!Ty zabieraczko chłopaków!Chciałaś mieć Fineasz'a dla siebie?!Dlatego powiedziałaś o tym ,że ja flirtowałam z jakimś chłopakiem?!Nie filrtowałam!TY JESTEŚ PODŁĄ ,ZŁĄ I KŁAMLIWĄ ZABIERACZKĄ CHŁOPAKÓW!-Iza wykrzyczała to Katie w twarz.-I wiesz co?!Nie chcę Cię widzieć!-Ja i Gwen złapaliśmy Izę za ręce.Gwen wiedziała ,że jej kuzynka chce jej zrobić krzywę.-Wcale nie jesteś OGNIKIEM! Nie pomagasz Fineasz'owi i Ferb'owi!Tylko leżałaś i patrzyłaś co robiliśmy!
-Ivy przestań!-Gwen nie wytrzymała.
-Ivy?-powiedziałyśmy wszyscy(oprócz Gwen i Izy(Ivy???))
-Tak...-odpowiedziała nam Gwen
-Ivylia(czytaj:Ivilia) moje pełne imie u demonów...Izabella była tak na przykrywkę ,by mnie nie złapali.-wtrąciła się Ivylia lub Izabella
-A ty Gwen masz pełne imie?-zapytałem się
-Tak...Gwenyldia.Skrót to Gweny ,a Izabelli to Ivy.-odpowiedziała Gwenyldia lub Gweny lub Gwen.
-Tylko nikomu ani mru mru.-powiedziała Iza lub Ivy.
-Ok!-powiedziałyśmy wszyscy(oprócz Gwen i Izy)
-Dobra bierzmy się do bawienia!-wykrzyczała Katie.
Zabawa była długa.Gdy wyskakaliśmy coś takiego jak laser strzeliło w zjeżdżalnie i znikła.
-To było dziwne.-powiedziałem i w tej chwili przyszedł Pepe-O tu jesteś Pepe
-Grrrr-odpowiedział Pepe
-To było super-powiedziała Iza
-Nooo-dopełniła Gwen
-Izabello!-zawołali Izę moi rodzice.
-Już idę!-odpowiedziała Iza i poszła
Izabella Gracia-Sharpio(Ivylia Gracia-Sharpio)
Poszłam
-Izabello użądziliśmy już pokój dla twojego brata Oliver'a.Twoja mama będzie w szpitalu jeszcze dwa dni.Dzisiaj i jutro będziesz spać u nas.Wzieliśmy twoje rzeczy-powiedziała pani Flynn
-Dziękuje.
Dzisiaj spałam u Fineasz'a i Ferb'a.Było super.Gadaliśmy i gadaliśmy*. Ciekawe co będzie jutro?
CDN...
*Izabella i Fineasz gadali a Ferb dodawał mądre słowa
__________________________________________________________________________
Mam skaner. Powiem ,że piszę rozdziały w notatniku i tu poprawiam.
Pozdrawia,
Ann ,która ma doła!
Edit.
Wakacje<klik>
Wakacje<klik>